Burano – kolorowa wyspa koło Wenecji

burano

Burano to mała, włoska wyspa położona na Lagunie Weneckiej. Można do niej dotrzeć w 45 minut, płynąc łodzią z Wenecji. Kolory na wyspie są tak zachwycające, że co dzień setki turystów tłoczą się kilkadziesiąt minut w miejskim Vaporetto, by zrobić sobie zdjęcie w bajkowym miasteczku.

Samo miasto słynie właśnie z kolorowych domów – widocznych nawet z oddalonej o 7 kilometrów Wenecji – oraz przemysłu koronkarskiego, którego szczyt przypadł na XIX, a po którym obecnie pozostało muzeum i szkoła koronkarstwa.

burano

Głównym źródłem utrzymania lokalnej ludności na Burano jest oczywiście turystyka, ale także rybołówstwo i praca na pobliskim Murano w wytwórniach szkła.
W samo południe na ulicach nie widać niemal żadnych miejscowych. Drzwi wejściowe okrywają jedynie materiałowe zasłony. Dopiero wieczorem, gdy odpływają turyści, wyspa ożywa i zaczyna pachnieć złowionymi o świcie rybami, a wokół domów zbieraj się ludzie.

Turystów odwiedzających Burano intrygują głównie niesamowite domy o bajkowych kolorach, które odbijają się w zielonych wodach kanałów. Fotogeniczna jest także, krzywa wieża na kościele San Martino oraz łódki cumujące przy wąskich uliczkach.

burano

Ciekawostką jest, że właściciel, by pomalować własny dom musi prosić o pozwolenie lokalne władze, które, oprócz pozwolenia na samo malowanie, muszą się zgodzić na kolor farby używany przez malarza. Dzięki tej metodzie domy na Burano są oryginalnie, a kolory domów rzadko się powtarzają.

Liczne sklepiki oferują lokalne koronki oraz szklane pamiątki wykonane na pobliskim Murano. Z kolei lokalne knajpy kuszą potrawami ze świeżych ryb i owoców morza. Najbardziej znaną potrawa jest risotto de go, czyli śmietanowy bulion z ryżem i rybą.

burano

Czy warto odwiedzić Burano? Zdecydowanie tak! Wrażenia kolorystyczne są niesamowite. Ponadto miło jest odpocząć na kilka godzin od zgiełku Wenecji. Jest to jednak miejsce, na którego zwiedzenie w zupełności wystarczy pół dnia! Dlatego, tym którzy planowali spędzić na Burano kilka dni, stanowczo odradzam. 🙂